Magdalena Drzewiecka od niemal siedmiu lat mieszka w Tromso, za kołem podbiegunowym. Polka przyznaje, że życie w miejscu, gdzie zima może trwać nawet osiem miesięcy, ma swoje wyzwania. - Obfite opady śniegu mogą być męczące, zwłaszcza gdy trzeba regularnie odśnieżać podjazd czy samochód. Czasem po prostu brakuje już na to sił - przyznaje w rozmowie z o2.pl.
Potężne uderzenie zimy w Norwegii. Joanna Machna-Czajka, która mieszka na południu tego kraju - w Skien (Telemark) - pokazała nam, ile śniegu spadło w ostatnich dniach. - Sypał i sypał - opowiadała podczas rozmowy w o2.pl.
Norwegowie musieli stawić czoła totalnemu armagedonowi. Na zdjęciach i nagraniach dostępnych w sieci widać, jak dużo śniegu spadło w tym kraju. W niektórych regionach odnotowano rekordowe opady.
W piątek środkowa Norwegia zmagała się z poważnymi utrudnieniami w komunikacji autobusowej z powodu intensywnych opadów śniegu i porywistego wiatru. Meteorolodzy ostrzegają przed dalszymi trudnościami związanymi z mrozem i silnym wiatrem, który osiąga prędkość do 100 km/h.
W 2024 r. norweskie lodowce topniały w rekordowych tempie. Grubość lodu zmniejszyła się nawet o 10 proc. w ciągu roku. Katastrofa klimatyczna dosięgnęła lodowce położone w północnej części kraju.