Nasza rozmówczyni przeprowadziła się do Tromso, nazywanego norweską "bramą Arktyki" we wrześniu 2018 r. Magdalena Drzewiecka, która prowadzi konto w mediach społecznościowych "Polka pod biegunem", zdradziła nam, jakie są trudy mieszkania w północnej Norwegii.
- Życie za kołem podbiegunowym ma swoje wymagania i nie każdy będzie czuł się tu komfortowo. Największym wyzwaniem są długie, ciemne miesiące zimowe oraz konieczność radzenia sobie z ogromnymi ilościami śniegu. Zima może trwać nawet osiem miesięcy, a to oznacza, że trzeba być przygotowanym na życie w chłodzie i ciemności przez dużą część roku - podkreśla Polka w rozmowie z o2.pl
Mimo to mieszkańcy Tromso są na te trudności dobrze przygotowani. Tutaj zima nie zaskakuje drogowców – drogi są regularnie odśnieżane, a każdy dom jest wyposażony w odśnieżarkę. Samochody mają specjalne opony z kolcami, co zapewnia bezpieczeństwo na oblodzonych drogach. Ponadto wszyscy noszą ubrania z odblaskami, ponieważ w okresie nocy polarnej widoczność jest mocno ograniczona - dodaje Magdalena.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co ciekawe, przed przeprowadzką do Norwegii Polka uważała, że jest osobą ciepłolubną i trudno będzie jej funkcjonować w arktycznym klimacie.
- Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że mój organizm bardzo dobrze zaadaptował się do nowych warunków. Nie choruję, rzadko marznę, a zimno przestało być dla mnie uciążliwe. Pokochałam zimę – a wraz z nią oczywiście zorzę polarną, która stała się dla mnie czymś absolutnie wyjątkowym i wręcz magicznym - opowiada.
Oczywiście, życie tutaj ma swoje wyzwania – obfite opady śniegu mogą być męczące, zwłaszcza gdy trzeba regularnie odśnieżać podjazd, chodnik czy samochód. Czasem po prostu brakuje już na to sił. Mimo to zimę traktuję jako coś wyjątkowego, a nie jako przeszkodę - podkreśla Polka.
"Polka pod biegunem" dodaje, że noc polarna może być trudnym okresem dla osób, które nie są przyzwyczajone do tak długiej ciemności. Wówczas przez niemal dwa miesiące słońce nie pojawia się nad horyzontem, a przez około 20 godzin na dobę jest ciemno lub szaro.
Co jest więc największym wyzwaniem, gdy żyje się w tak surowym klimacie? - Adaptacja do braku światła w okresie nocy polarnej. Ciemność przez 20 godzin na dobę może wpływać na nastrój, powodować zmęczenie, brak energii, a nawet depresję. Każdy radzi sobie z tym na swój sposób – kluczowe jest stworzenie przytulnego, dobrze oświetlonego domu oraz znalezienie aktywności, które pomagają utrzymać dobre samopoczucie - tłumaczy Polka.
Drugim dużym wyzwaniem są intensywne opady śniegu i codzienna walka z zimą. Śnieg potrafi zasypać wszystko w ciągu jednej nocy, co oznacza konieczność codziennego odśnieżania. To może być męczące, ale jednocześnie jest to część życia tutaj – coś, do czego trzeba się przyzwyczaić i co trzeba zaakceptować - mówi nasza rozmówczyni.
Polka zdradziła nam sposoby mieszkańców Tromso na przetrwanie zimy. Magdalena podkreśla, że motto Norwegów to: "nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania".
Przede wszystkim ważne jest, aby utrzymywać aktywny tryb życia. Mieszkańcy Tromso nie zamykają się w domach – uprawiają sporty zimowe, spacerują, jeżdżą na rowerach, a nawet kąpią się w zimnym morzu. W domach panuje tradycja hygge – tworzymy przytulne, ciepłe przestrzenie, zapalamy świeczki i lampki. Doświetlamy wnętrza specjalnymi lampami imitującymi światło słoneczne, co pomaga radzić sobie z niedoborem naturalnego światła - mówi Polka mieszkająca w Norwegii.
Nasza rozmówczyni nie ukrywa, że życie za kołem podbiegunowym nie jest dla każdego. - Ja pokochałam życie tutaj i nie zamieniłabym go na żadne inne! - podkreśla.
Zapytaliśmy Magdalenę, czy tęskni za polską wiosną i latem. - Wolę lato w Norwegii! W Polsce w ostatnich latach lata stały się dla mnie zbyt gorące, podczas gdy tutaj, na północy, lato potrafi być naprawdę piękne i przyjemne. Dni polarne rozpoczynają się już w połowie maja, więc można powiedzieć, że lato przychodzi szybciej, mimo że temperatury są raczej wiosenne. Kiedy śnieg topnieje, a słońce świeci przez 24 godziny na dobę, natura zmienia się dosłownie z dnia na dzień – wszystko nagle zielenieje i rozkwita.
Polka dodaje, że lato w Norwegii trwa stosunkowo krótko, jednak bywa ciepłe, a nawet upalne. - Ostatnie dwa lata biły rekordy temperatur, a meteorolodzy przewidują, że kolejne lato również będzie wyjątkowo ciepłe. Coraz więcej turystów przyjeżdża do północnej Norwegii właśnie latem, traktując to miejsce jako idealną ucieczkę od południowych upałów - mówi.
Edyta Tomaszewska, dziennikarka o2.pl
