Orkan Eowyn, który obecnie zagraża Wyspom Brytyjskim, został określony przez prof. Bogdana Chojnickiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu jako zjawisko o wyjątkowej sile. Ekspert zaznacza, że największe zniszczenia mogą dotknąć Irlandię i Wielką Brytanię, podczas gdy Europa Środkowa pozostanie bezpieczna.
Winne ocieplenie klimatu
W ostatnich dniach media informowały o "największym cyklonie od pokoleń" uderzającym w Wyspy Brytyjskie. Prof. Chojnicki wyjaśnia, że poprawnym terminem jest "orkan", a nie "huragan", który odnosi się do zjawisk na środkowym Atlantyku. Klimatolog podkreśla, że ocieplenie klimatu, a zwłaszcza wzrost temperatury powierzchni Północnego Atlantyku, wpływa na siłę orkanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zjawisko to jest naturalne dla tego regionu, a zimą orkany są szczególnie intensywne. Prof. Chojnicki zwraca uwagę na niskie ciśnienie powietrza w centrum układu, co świadczy o jego sile. Silne wiatry mogą spowodować znaczne zniszczenia, jednak Europa Środkowa prawdopodobnie ich uniknie.
Przeczytaj także: Takiego huraganu jeszcze nie było. Nawet 180 km/h
Przyczyny powstawania orkanów
Orkany takie jak Eowyn powstają na styku dwóch mas powietrza o różnych temperaturach. Zimą różnice te są bardziej zauważalne. Prof. Chojnicki tłumaczy, że tarcie między zimnym powietrzem a cieplejszym nad Atlantykiem prowadzi do powstawania zawirowań, które z czasem nabierają na sile.
Przeczytaj także: "Jest panika". Polak z Glasgow o "burzy stulecia" na Wyspach
Rok 2024 był rekordowo ciepły, co wpłynęło na wysoką temperaturę wód Północnego Atlantyku. To właśnie ta energia zasila orkan Eowyn, czyniąc go wyjątkowo potężnym. Prof. Chojnicki przewiduje, że mogą paść kolejne rekordy klimatyczne w tym regionie.
Przeczytaj także: Huragan Eowyn paraliżuje Irlandię. Zamknięto szkoły i szpitale