Irlandia i Irlandia Północna zmagają się z huraganem Eowyn, który osiągnął prędkość niemal 200 km/godz. Zamknięto szkoły, szpitale i odwołano setki lotów. Żywioł zbliża się do Szkocji. - Jest czerwony alert, zamknęli mi dziś zakład pracy. Nie pamiętam, żeby wcześniej była taka sytuacja - mówi w rozmowie z o2.pl Patryk Pietruszka, Polak mieszkający w Glasgow.
W piątek huragan Eowyn uderzył w Irlandię i Irlandię Północną, osiągając prędkość wiatru niemal 200 km/godz. Zamknięto szkoły, szpitale, a setki tysięcy domów pozbawiono prądu.
Burza Eowyn przyniosła na Wyspy Brytyjskie huraganowe wiatry, stanowiąc "ekstremalne i realne" zagrożenie dla życia mieszkańców. Władze wydały czerwone ostrzeżenia pogodowe. Jak informuje "Daily Mail", dla Irlandii to jeden z najsilniejszych huraganów w historii.
Mężczyzna 60-letni zginął po tym, jak drzewo spadło na jego samochód w wyniku szalejącego obecnie w Wielkiej Brytanii cyklonu Bert. O ofierze śmiertelnej żywiołu doniosła policja hrabstwa Hampshire. W wyniku cyklonu tysiące domów, gospodarstw rolnych i firm w Wielkiej Brytanii czy Irlandii zostało odciętych od prądu.