Burza Darragh, która przetoczyła się przez Wielką Brytanię, przyniosła tragiczne skutki. W sobotę rano, w Longton niedaleko Preston, mężczyzna w wieku 40 lat zginął, gdy drzewo spadło na jego citroena - informuje portal "The Independent". Kolejna ofiara została odnotowana w Erdington w Birmingham. Ta osoba również zginęła przez drzewo, które spadło na auto.
Czytaj więcej: Czy święta będą białe? Oto kluczowa data
W całym kraju burza spowodowała chaos, zrywając linie energetyczne i powodując odwołania lotów. W nocy z soboty na niedzielę około 259 tysięcy domów w Anglii, Szkocji i Walii pozostawało bez prądu. Wiele lotów zostało odwołanych, a niektóre samoloty musiały lądować w Niemczech z powodu silnych wiatrów. Podmuchy wiatru sięgały nawet 150 kilometrów na godzinę.
Biuro Meteorologiczne Wielkiej Brytanii wydało kolejne ostrzeżenia o silnych wiatrach, które mogą osiągnąć prędkość ok. 130 km/h w Irlandii Północnej. W Anglii i Walii przewiduje się opady deszczu do 60 mm, co może prowadzić do lokalnych powodzi. Łącznie wydano 64 ostrzeżenia powodziowe, szczególnie na granicy Walii i Anglii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogoda sieje spustoszenie w Europie. Niszczycielskie powodzie
W ostatnich miesiącach pogoda nie oszczędza Europy. Niebezpiecznie jest też w Azji, gdzie szaleją tajfuny oraz w Stanach Zjednoczonych. We wrześniu gwałtowne powodzie nawiedziły Polskę, Czechy, Austrię, Rumunię, czy Słowację. Pod wodą znalazło się mnóstwo miast i miasteczek. Powodzie spowodowały mnóstwo strat. Tylko w Polsce zginęło 9 osób, a straty szacowane są na ok. 5 mld zł.
Na przełomie października i listopada prawdziwy kataklizm nawiedził Hiszpanię. Zginęło tam aż 220 osób. Największe straty były w Katalonii i Walencji. Powodzie odnotowano też we Włoszech, a także w Chorwacji, a także w Czarnogórze oraz Bośni i Hercegowinie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.