Wir polarny to kluczowy układ kształtujący pogodę w Europie w okresie zimowym. Kiedy jest silny, trzyma w swoich granicach mroźne powietrze, nie pozwalając mu wędrować na południe. Kiedy zaczyna słabnąć, możemy to odczuć w postaci opadów śniegu i niskich temperatur.
Według synoptyków istnieje ryzyko, że wir polarny zacznie się rozpadać. Oznaczałoby to, że luty i marzec mogą mieć zdecydowanie bardziej zimowe oblicze niż styczeń. Znaczące obniżenie temperatury byłoby odczuwalne w drugiej połowie lutego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wir polarny się rozpadnie? Synoptyk IMGW kreśli scenariusz
Krzysztof Piasecki, synoptyk IMGW w rozmowie z Polskim Radiem przyznaje, że z oceną tego, co się wydarzy, trzeba zaczekać do 10 lutego. Jeśli wir się rozpadnie, luty i marzec mogą być chłodniejsze niż styczeń. Ekspert mówi, że do rozpadu wiru dochodzi od 6 do 7 razy na dekadę. Uważa jednak, że osłabienie wiru polarnego nie jest niczym niezwykłym i zdarza się niemal co roku.
Armagedonu nie będzie, choćby zdarzające się w poprzednich latach wiosenne przymrozki są efektem słabnięcia układu - powiedział Piasecki dla Polskiego Radia.
Synoptyk zaznaczył, że powrót zimy z prawdziwego zdarzenia może być korzystny, bowiem ze względu na słabą pokrywę śnieżną w Polsce na wiosnę może wystąpić susza.
W kwestii dużych mrozów jest to jednak pewien pozytyw - mroźne powietrze wędrując do nas może się nieco ogrzać od lądu, a spadki temperatury byłyby mniejsze niż przy obecności dużej ilości śniegu. Patrząc wstecz, w 2013 roku mieliśmy -20 st. mrozu nawet 22 marca, ale wówczas mieliśmy śnieżną zimę - stwierdził Krzysztof Piasecki.
Na koniec dodał, że potencjalne osłabnięcie wiru może być korzystne dla narciarzy, bowiem w marcu pokrywa śnieżna w górach nadal będzie spora. Przyznał jednak, że prognozowanie tego, co się wydarzy, nadal jest obarczone sporą niepewnością.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.