Pogoda w Polsce w ostatnich dniach zmieniała swoje oblicze. Jeszcze w sobotę i niedzielę (4/5 stycznia) mieliśmy do czynienia ze sporymi opadami śniegu. Tymczasem w poniedziałek (6 stycznia) przyszło ocieplenie. Słupki w termometrach powędrowały do wartości kilkustopniowych. Biały puch, który zalegał na chodnikach i trawnikach, po prostu stopniał w okamgnieniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy spadnie śnieg? Prognozy wskazują na weekend
W najbliższych dniach IMGW przewiduje opady, ale chodzi głównie o deszcz i deszcz ze śniegiem, które po stopnieniu będą zamarzały, tworząc zagrożenie w szczególności dla kierowców. Dlatego też wydano ostrzeżenia I stopnia w całej północnej, ale także wschodniej i południowej Polsce.
Aż do czwartku temperatura ma być stosunkowo wysoka - nawet do 8-9 stopni Celsjusza. Jednak już w piątek nadejdzie ochłodzenie. Wedle prognoz IMGW temperatura spadnie nawet do zaledwie 1-2 stopni w ciągu dnia. To może oznaczać, że zima w najbliższy weekend (11-12 stycznia) wróci z hukiem!
Tak przynajmniej wynika prognoz na portalu fanipogody.pl. Jak czytamy, "w piątek (10 stycznia red.) na zachód kraju wkroczy centrum niezbyt głębokiego, ale aktywnego niżu". Oznaczać to może "opady śniegu, które lokalnie będą całkiem intensywne." Michał Kołodziejczyk z portalu fanipogody.pl ocenia, że może spaść nawet od 10 do 20 cm białego puchu.
Wyraził także nadzieję, że zima pozostanie na dłużej, a śnieg utrzyma się do końca weekendu. - Na koniec weekendu na nizinach na północy kraju leżeć może nawet ponad 20 cm śniegu - pisze Kołodziejczyk, analizując mapy. Prognozy dłuższe niż na dwa-trzy dni do przodu są jednak obarczone ryzykiem błędu. Pogoda jest bowiem zjawiskiem niezwykle dynamicznym i złożonym. Z pewnością jednak śnieg utrzyma się w górach, dokąd mogą zmierzać wielbiciele zimy i szaleństwa na nartach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.