Jak podawali niedawno synoptycy, w tym sezonie wir polarny jest najsłabszy od 1981 roku. W najbliższych tygodniach spodziewane jest jednak jego wzmocnienie. To niezwykle istotne dla prognozowania pogody w zimie. Jeśli bowiem słaby wir utrzyma się, możemy się spodziewać w Polsce typowo zimowej aury.
Pogoda w Polsce. Czekają nas "epizody chłodu"?
Jak tłumaczy w rozmowie z o2.pl Piotr Szuster z Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW-PIB, wiry polarne to rozległe, trwałe i głębokie górne ośrodki niskiego ciśnienia, znajdujące się nad biegunami.
Rozciągają się do wysokości około 50 km, a w ich obrębie powietrze przemieszcza się na ogół zgodnie z ruchem obrotowym planety (krąży przeciwnie do kierunku ruchu wskazówek zegara). Z perspektywy Polski interesuje nas wir polarny na półkuli północnej. Latem słabnie on ze względu na większą ilość dostarczanej energii słonecznej. Gdy nadchodzi zima, przybiera na sile.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prąd strumieniowy, który go okala, ogranicza powietrze arktyczne. Gdy prąd strumieniowy jest silny nie może ono łatwo napływać na umiarkowane szerokości geograficzne, czyli nad Europę i na Polskę. W momencie, gdy wir okresowo słabnie, powietrze może łatwiej napływać na obszary na południu, co skutkuje zmniejszeniem temperatury powietrza, w tym także w Polsce. Ma on zasadniczy wpływ na pogodę nad Europą, Ameryką Północną i Azją - mówi nam Piotr Szuster.
Wir ulega okresowym zmianom. Kiedy słabnie, jego kształt jest mniej regularny, a okalający go prąd strumieniowy ma niższą prędkość. Z kolei gdy jest silny, ma bardziej regularny, okrągły kształt, a sam prąd jest dynamiczniejszy. Ekspert IMGW zwraca uwagę, że na intensywność wiru polarnego wpływ ma wiele czynników, a jednym z ważniejszych jest zasięg pokrywy śnieżnej nad Syberią czy w Ameryce Północnej.
W tym roku pokrywa śnieżna w tych obszarach jest bardziej rozległa niż wieloletnia średnia, co może skutkować osłabieniem wiru polarnego, oznaczającym epizody chłodu nad Europą - mówi Szuster.
Czytaj także: Kuba walczy z huraganem Oscar. Nie żyje już sześć osób
Dodaje, że okresowe osłabienie wiru może także spowodować zjawisko La Nina nad Oceanem Spokojnym w związku z pojawianiem się nagłego ocieplenia stratosferycznego.
Wówczas powietrze w wirze na wysokich partiach atmosfery zwiększa swoją temperaturę, co sprawia, że wir się osłabia, słabną też prądy strumieniowe. To oznacza, że może on wpłynąć na pogodę w naszych szerokościach geograficznych - mówi nasz rozmówca.
Pojawiają się informacje, że w tym roku wir polarny jest słaby w porównaniu z danymi historycznymi. Piotr Szuster zwraca jednak uwagę, że na bazie analizy map górnych, które ukazują temperaturę w obszarach okołobiegunowych, przede wszystkim w wyższych partiach atmosfery, wir polarny na półkuli północnej jest w miarę symetryczny i stabilny. - Natomiast to, co będzie następowało w dalszej perspektywie jest obarczone dużą niepewnością - przyznaje ekspert.
Zobacz również: Takiej powodzi nie było od 30 lat. Dotknęła niemal milion osób
Kiedy prognozy pogody na Boże Narodzenie i Sylwestra? Ekspert IMGW wskazuje
Trudno zatem powiedzieć, jakiej pogody możemy się spodziewać tej zimy w Polsce. Na razie wedle prognoz najbliższe dni mają być przyjemnie ciepłe i słoneczne. Co przyniosą kolejne tygodnie? Piotr Szuster wskazuje, że wedle modelowych scenariuszy na przełomie listopada i grudnia powinniśmy obserwować nagłe ocieplenie stratosferyczne, a po nim napływ arktycznych mas powietrza. - Tak to powinno przebiegać zgodnie z obserwowanymi dotychczas wzorcami - mówi i dodaje, że kluczowa będzie obserwacja wiru i jego zachowania.
Dlatego też wszelkie informacje o "pewnej" prognozie pogody na zimę, Święta Bożego Narodzenia czy sylwestra należy traktować z przymrużeniem oka. Na precyzyjne pogodowe prognozy należy poczekać.
Sensowne prognozy cechujące się dużą sprawdzalnością, przekraczającą nawet 90 procent, formułuje się na okres nie dłuższy niż 7 dni. Wtedy możemy mówić o w miarę pewnej sytuacji, jeśli chodzi o przepływ mas powietrza, temperaturę czy opady. Im dłuższy okres prognozowania, tym sprawdzalność jest niższa. Prognozy krótko i średnioterminowe generalnie się sprawdzają, ale prognozy długoterminowe są obarczone sporym marginesem błędu - mówi nam Szuster.
Jak dodaje, te ostatnie znajdują zastosowanie w przemyśle energetycznym, bowiem pozwalają prognozować pewne trendy rynkowe, ale podkreśla, że "sposób wykorzystania dla przeciętnego Kowalskiego jest dość ograniczony".
Zobacz również: Zgniłe wyże i dwucyfrowe mrozy. To czeka Polaków
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl