Choć nie ma jeszcze kalendarzowej zimy, to kraje w naszej części Europy powoli szykują się na walkę z opadem śniegu. Przygotowania z pewnością będą inne niż dotychczas, zwłaszcza po wrześniowej powodzi, która dotknęła nie tylko Czechy i Polskę, ale też Rumunię, Słowenię, czy Austrię.
Czeski Instytut Hydrometeorologiczny w niedzielny poranek opublikował zdjęcie z zaśnieżonej miejscowości Šumperk w kraju ołomunieckim na Morawach graniczącym od północy z województwem dolnośląskim i opolskim.
To opady śniegu przemysłowego, które wystąpiły przy niskich temperaturach i niskim zachmurzeniu, dzięki działalności lokalnych firm przemysłowych - informuje czeski instytut.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według ekspertów, jest to zjawisko bardzo lokalne. W czasie opadów najczęściej spada kilka cm śniegu. W skrajnych przypadkach może spaść nawet kilkadziesiąt cm jeśli śnieg sypie w dłuższym okresie. Podobne zjawisko wystąpiło na początku tego roku w Pilźnie. Ulice pokryły się białym puchem, w rzeczywistości był to wspomniany śnieg przemysłowy.
Šumperk to miasto zamieszkiwane przez ponad 26 tysięcy osób. Rozwinął się w tej miejscowości przemysł drzewny, włókienniczy, maszynowy, papierniczy, materiałów budowlanych, elektrotechniczny oraz spożywczy.
Śnieg przemysłowy pojawia się w pobliżu zakładów przemysłowych, których produktem ubocznym jest para wodna (m.in. elektrownie, zakłady papiernicze, browary, zakłady azotowe). W Niemczech nazywany jest śniegiem piwnym ze względu na występowanie browarów, a w Kanadzie śniegiem rafineryjnym.
Śnieg przemysłowy jest drobny i ziarnisty, często bardziej przypominaja pył niż rzeczywisty biały puch.
Czytaj więcej: Obawy wśród mieszkańców. Znaleźli to na swoich śmietnikach