13 listopada czekają nas pierwsze podrygi zimy. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że póki co nie ma mowy o prawdziwym początku najchłodniejszej pory roku.
Serwis twojapogoda.pl donosi, że "od połowy tygodnia z północny na południowy wschód kraju będą wędrować fronty atmosferyczne niosące opady".
Jako, że temperatura będzie w godzinach wieczornych, nocnych i porannych spadać w pobliże zera, spodziewamy się nie tylko deszczu. Nie można wykluczyć, że padać będzie też deszcz ze śniegiem, śnieg i krupa śnieżna - zaznaczono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krajobrazy chwilami mogą się zabielać. Takiej sytuacji możemy doświadczyć głównie miejscami na południu, wschodzie i w centrum kraju.
Największe ryzyko opadów śniegu - jak informuje wspomniany portal - obejmie noc z czwartku na piątek (14/15 listopada) i piątkowy (15 listopada) poranek. Eksperci z twojapogoda.pl donoszą, że na nizinach i wyżynach spadnie do 1-2 cm śniegu. Wysoko w górach może być to natomiast od 5 do 10 cm.
Zima jeszcze się nie rozgości. Szybkie ocieplenie
Śnieg bardzo szybko będzie się roztapiać - z uwagi na rosnącą temperaturę, ale i wciąż ogrzany grunt. Mimo to przez kilka godzin jezdnie mogą być naprawdę śliskie.
W weekend (16-17.11) oznaki zimowej aury szybko ustąpią, ponieważ spodziewany się większego ocieplenia nawet do 10 stopni, a wraz z nim większych rozpogodzeń, które ustąpią miejsca kolejnym opadom, tym razem wyłącznie deszczu. Śniegowe chmury ograniczą się tylko do obszarów górzystych - zapowiada twojapogoda.pl.