W styczniu 2022 roku miała miejsce erupcja podwodnego wulkanu Hunga Tonga-Hunga Ha'apai znajdującego się na Pacyfiku. Siła wybuchu była gigantyczna - uwolnił on energię równą 61 megatonom trotylu lub trzęsieniu ziemi o magnitudzie 8,4.
Jak donosi Daily Mail, eksperci z Japońskiego Instytutu Badań nad Trzęsieniami Ziemi odkryli tajemniczy sygnał, falę sejsmiczną, która pojawiła się tuż przed wybuchem. Erupcja wywołała wibracje, które wychwyciły odległe stacje monitorujące na kwadrans przed erupcją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tajemniczy sygnał przed wybuchem wulkanu. Jak powstał?
Jak powstał sygnał, który został zarejestrowany przez Japończyków? Przed erupcją doszło do zapadnięcia się fragmentu dna morskiego. Doszło do zmieszania wody morskiej i magmy. Wywołało to masywną erupcję parową. Takuro Horiuchi, student wulkanologii na Uniwersytecie Tokijskim wskazuje, że wiele erupcji jest poprzedzonych taką aktywnością sejsmiczną. - Takie sygnały sejsmiczne są subtelne i wykrywane tylko w promieniu kilku kilometrów od wulkanu - powiedział cytowany przez Daily Mail.
Naukowcy byli zdumieni faktem, że fale dźwiękowe z tej erupcji dotarły aż do oddalonej o 6200 mil Alaski. Naukowcy mają nadzieję, że wykrycie sygnału przyda się w tworzeniu systemu wczesnego ostrzegania przed kataklizmem.
Wczesne ostrzeżenia są bardzo ważne dla łagodzenia skutków katastrof. Wulkany na wyspach mogą generować tsunami, które są znaczącym zagrożeniem - powiedziała dr Mie Ichihara, wulkanolog z Uniwersytetu Tokijskiego i współautorka badania.
Na koniec dodajmy, że w wyniku wybuchu wulkanu doszło do wyrzucenia w powietrze wody, która wypełniłaby aż 58 tys. basenów olimpijskich. Erupcja wywołała burze i tsunami. W jej wyniku powstała gigantyczna chmura pyłu, która dotarła do trzeciej warstwy ziemskiej atmosfery. Była to najpotężniejsza erupcja w XXI wieku.