Huragany, znane również jako cyklony tropikalne lub tajfuny, to zjawiska powstające nad powierzchnią ciepłych mórz tropikalnych, gdzie mogą przetrwać od kilku dni do nawet kilku tygodni. Rozmiar takich systemów pogodowych może sięgać setek, a nawet tysięcy kilometrów. Wiatr w tych układach wiruje w zależności od półkuli: "na półkuli południowej zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a na północnej — przeciwnie — wyjaśnia meteorolog dr Dariusz Baranowski w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Ekspert dodaje, że huragany nie występują w Polsce. - Kiedy słyszę o huraganowych wiatrach w Polsce – zgrzytam zębami – podkreśla.
Równie niszczycielską moc mają ulewy towarzyszące huraganom. W 2017 roku huragan Maria uderzył w Puerto Rico, gdzie intensywne opady gwałtownie podniosły poziom wód w rzekach. - Poziom wody na Rio de la Plata w ciągu ok. 2 godzin skoczył z 2 m do blisko 10 m, aż zmyło czujniki pomiarowe – ilustracyjnie mówi meteorolog.
Wiatr może osiągać prędkość setek kilometrów na godzinę, powodując rozległe zniszczenia. Najsilniejszy odnotowany tajfun, Tip, który nawiedził Filipiny, miał prędkość wiatru przekraczającą 305 km/h. - Zarówno fala przypływowa, deszcz i wiatr w kluczowy sposób zależą od prędkości, z jaką huragan się przemieszcza – zaznacza ekspert. Gdy huragan porusza się szybko, jego wpływ na dany region jest krótszy, co ogranicza nagromadzenie opadów i zmniejsza możliwość poważnych zniszczeń spowodowanych przez wiatr.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmiar huraganu ma także znaczenie, jednak niekoniecznie największe burze są najgroźniejsze. - Wielkość przestrzenna huraganu, jego siła i intensywność, są niezależne od siebie. Największe huragany wcale nie są najsilniejsze. A te najsilniejsze nie muszą powodować największych zniszczeń – wyjaśnia dr Baranowski.
Czytaj też: Rumuński generał o Polsce. "Kolosalna ilość"
Czynniki ludzkie również mają duże znaczenie
Dr Baranowski zwraca uwagę na zagospodarowanie terenu i jego wpływ na skutki huraganów. W wielu krajach, zwłaszcza w tzw. Trzecim Świecie, domy budowane są z lekkich materiałów, co może okazać się korzystne w kontekście częstych cyklonów. - Ludzie doszli tam do wniosku, że nie ma sensu, by budować coś bardzo drogiego, skoro wiadomo, że raz na jakiś czas musi to zostać zniszczone. Nawet proste rozwiązania czasem okazują się optymalne – zwrócił uwagę specjalista. Ludzka działalność wpływa także na krajobraz, a to ma swoje konsekwencje
Musimy pamiętać, że jesteśmy częścią systemu. Jeśli zmieniamy krajobraz – będzie to miało wpływ na to, jak ten krajobraz radzi sobie z takimi czynnikami, jak deszcz, wiatr, fala przypływowa – ostrzega Baranowski.
Przykłady miast, które mocno przekształciły naturalny krajobraz na rzecz betonowych konstrukcji, pokazują, że takie decyzje mogą zwiększyć koszty zniszczeń.
Czytaj też: Zapowiedź IMGW. Pogoda na weekend w Krakowie
Globalne ocieplenie przyczynia się do wzrostu intensywności huraganów
Dodatkowo globalne ocieplenie przyczynia się do wzrostu intensywności huraganów. - W miarę jak ludzie zwiększają ilość gazów cieplarnianych w atmosferze, głównie poprzez spalanie paliw kopalnych, zwiększamy tę temperaturę na całej planecie – wyjaśnił klimatolog Daniel Gilford z Climate Central, cytowany przez PAP. Choć liczba huraganów na razie nie wzrosła, badania wskazują, że globalne ocieplenie zwiększa ich niszczycielską siłę, poprzez m.in. wzrost ilości wody parującej do atmosfery, co prowadzi do zwiększenia opadów.
Obecnie uwaga meteorologów skupiona była na huraganie Milton, który zbliżył się do wybrzeża Zatoki Florydzkiej dwoma tygodniami po przejściu huraganu Helene. Milton, trzeci najszybciej nasilający się huragan w historii, przekształcił się w ciągu 24 godzin z kategorii 1 do kategorii 5.