W środowe popołudnie Księżyc zakrył swoją tarczą niemal całe Słońce, tworząc na niebie zapierający w dech piersiach spektakl. Niestety "pierścień ognia" na żywo mogli zobaczyć tylko nieliczni. Z informacji przekazanych przez serwis Polsat News wynika, że było to zaledwie 175 tys. osób. Zjawisko można było obserwować na Wyspie Wielkanocnej, a także na południowych krańcach Chile i Argentyny.
Zjawisko "pierścienia ognia" powstaje wówczas, gdy nasz naturalny satelita znajduje się zbyt daleko od naszego globu, by wchodząc pomiędzy naszą planetę a Słońce, całkowicie przysłonił tarczę gwiazdy. W szczytowym momencie zaćmienia oczom obserwatorów ukazał się cienki pierścień światła, przykryty czarnym dyskiem.
Powody do radości mieli także mieszkańcy południowych obszarów Ameryki Południowej, Antarktydy i Hawajów, gdzie doszło do częściowego zaćmienia Słońca. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele relacji, które dokumentowały zarówno pierścieniowe, jak i częściowe zaćmienie słońca. Każde z nich robi spore wrażenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaćmienia obrączkowe w Polsce, kiedy do niego dojdzie?
Na "pierścień ognia" na polskim niebie przyjdzie poczekać pół wieku. Do pierwszego z nich dojdzie w 2075 roku. Drugie ma nastąpić w 2093 roku. Jeszcze dłużej trzeba będzie czekać na możliwość zaobserwowania całkowitego zaćmienia słońca. To ma nastąpić w 2135 r. Przypomnijmy, poprzednie miało miejsce w 1954 r. Mogli je obserwować wówczas mieszkańcy Suwałk i Sejn.
Choć w naszym kraju na obserwacje całkowitego zaćmienia musimy poczekać kilka dekad, na Stary Kontynent zjawisko to zawita już niebawem. W sierpniu 2026 roku będziemy mogli je podziwiać z obszaru Islandii, w Hiszpanii i części Portugalii. Pocieszający może być fakt, że wtedy obserwatorzy w naszym kraju będą mieli okazję oglądać częściowe zaćmienie Słońca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.