Zwykle pierwsze opady śniegu na najwyższym szczycie Japonii, górze Fuji, obserwuje się około 2 października. W 2023 roku pierwszy śnieg pojawił się dopiero 5 października, co stanowi niewielkie opóźnienie. Najpóźniejszy pierwszy śnieg na Fuji odnotowano natomiast 26 października, co miało miejsce dwukrotnie: w 1955 i 2016 roku.
Góra Fuji, będąca wygasłym wulkanem o wysokości 3776 metrów n.p.m., przez większość roku jest pokryta śniegiem, z wyjątkiem miesięcy letnich – od lipca do września. Tegoroczny brak śniegu aż do października budzi zaniepokojenie naukowców oraz ekologów, którzy zastanawiają się, czy może być to wynik zmieniającego się klimatu i ocieplenia wpływającego na warunki pogodowe w regionie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Nie żyje aktorka Elżbieta Zającówna. Miała 66 lat
Na Fuji wciąż nie spadł śnieg
Japońscy synoptycy zwracają uwagę, że opóźnione opady śniegu mogą być wynikiem postępujących zmian klimatycznych. Meteorolodzy zauważają, że "tegoroczne lato w Japonii było najgorętsze od początku prowadzenia badań meteorologicznych." Rekordowe temperatury miały istotny wpływ na warunki pogodowe, przyczyniając się do przesunięcia pierwszych opadów śniegu na górze Fuji.
Zmiany klimatyczne i ich wpływ na górę Fuji mają również wymierne skutki dla turystyki. Odnotowano znaczący spadek liczby turystów podejmujących wspinaczkę na szczyt – z 205 tysięcy w ubiegłym roku do 178 tysięcy w 2023. Na tę sytuację wpłynęły też nowe przepisy wprowadzone przez japońskie władze. W 2024 roku nałożono opłatę za wstęp oraz wprowadzono limity liczby osób, które mogą wejść na górę.
Czytaj także: Nokaut. Polacy wybrali najlepszą pierwszą damę
Działania te mają na celu ograniczenie nadmiernej turystyki i ochronę unikalnego ekosystemu Fuji, który jest coraz bardziej narażony na degradację. W efekcie zmiany te mogą przełożyć się na bardziej zrównoważony rozwój turystyki, choć równocześnie zniechęcają część odwiedzających do wędrówek na szczyt.