Ostatnio przez Polskę przeszedł niż genueński, który przyniósł intensywne opady deszczu. Co ciekawe, w niektórych rejonach kraju zrobiło się również biało. W górach, takich jak Śnieżka w Karkonoszach, zanotowano intensywne opady śniegu – pierwszy taki przypadek w bieżącym sezonie.
Ta sytuacja nie będzie jednak powszechna. W serwisie twojapogoda.pl czytamy, że na nizinach śnieg raczej się nie pojawi przynajmniej do połowy listopada.
Po ustąpieniu aktualnego wyżu, nadciągająca cyrkulacja strefowa przyniesie do końca września umiarkowane opady deszczu oraz porywiste wiatry w Polsce. Śniegu jednak nie będzie. Żaden z prognozowanych układów na to nie wskazuje – podkreśla portal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znaczne zmiany pogodowe pojawiły się w krajach położonych na zachodzie i północy Europy. Tam zanotowano ulewy lub nawet intensywne śnieżyce, które pokryły ziemię warstwą śniegu o grubości do 30 cm. Temperatury spadły tam poniżej 0 stopni Celsjusza. To więc pierwsze, bardzo poważne oznaki zimy
Gdzie we wrześniu zrobiło się biało? Jest kilka miejsc
We wrześniu śnieg już pojawił się w Alpach. Nie oznacza to jednak jeszcze początku zimy. Aktualnie śnieg może się utrzymywać tylko w wysokich górach. Na niższych terenach stopi się szybko. Biały puch na stałe pojawi się tam najwcześniej za kilka tygodni.
Można się jednak spodziewać, że niż przemieszczający się nad Morzem Bałtyckim przyniesie śnieg do Norwegii i Szwecji. Ten śnieg nie stopnieje szybko. Dlaczego? Po niżu znad Bałtyku do Skandynawii dotrze arktyczne powietrze północno-zachodnie, które przyniesie ujemne temperatury sięgające nawet do -15 stopni Celsjusza! – informuje twojapogoda.pl.
Zobacz również: To nie fotomontaż. Zdjęcia z Austrii obiegły Europę
Pod koniec września śnieżyca uderzyła w Skandynawię. Wówczas zawieje i zamiecie śnieżne były bardzo intensywne. W niektórych miejscach pokrywa śnieżna przekroczyła grubość 40 cm!
Niestety, na ten moment niewiele wskazuje na to, by do końca 2024 r. zima w Polsce zagościła na stałe. Synoptycy IMGW przewidują, że temperatury w grudniu 2024 r. będą mieścić się w zakresie normy wieloletniej z lat 1991-2020. Oznacza to, że na siarczyste mrozy na razie nie mamy co liczyć.
Zobacz również: Kurowska grzmi ws. powodzi. "Dlaczego nas wszystkich zaskakuje?"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.