Region Wulkaniczny Eifel znajduje się w południowo-zachodnich Niemczech, w Nadrenii-Palatynacie. To tu znajduje się wulkan Laacher See, któremu już od jakiegoś czasu dokładnie przyglądają się naukowcy. Jak przypomina portal "Twoja Pogoda", jego ostatnia potężna erupcja miała miejsce 13 milionów lat temu. W jej trakcie kilkadziesiąt kilometrów sześciennych popiołów zostało wyrzucone na wysokość blisko 20 km, rozprzestrzeniając się praktycznie na całą Europę.
Stożek wulkaniczny z czasem się zapadł, a jedyną pamiątkom po nim jest okrągła kaledra dziś wypełniona wodą. Jednak to nie piękno Laacher See przyciąga naukowców, ale niezwykłe zjawisko, jakie daje się zaobserwować na jego południowo wschodnim brzegu. To właśnie w tym miejscu pojawiają się bąbelki dwutlenku węgla wydobywające się na powierzchnię. Portal dw.com wskazuje, że pochodzą z ogromnej komory magmowej na głębokości około 40 kilometrów.
Dla naukowców to znak, że wulkan wcale nie wygasł, a jedynie drzemie. Dla badaczy jest jasne, że wulkany w tym miejscu w pewnym momencie się obudzą, choć wskazanie dokładnego momentu tego przebudzenia jest niemożliwe. Aktywność w tym regionie potwierdzają nie tylko wspomniane bąbelki dwutlenku węgla. Zespół naukowców podzielił się innymi obserwacjami, które dowodzą, że wulkan może być jeszcze groźny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspomnianym namacalnym dowodem są trzęsienia ziemi. Naukowcy z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu rejestrują nawet najmniejsze wstrząsy występujące w tym miejscu. Ich epicentra odnotowywano na głębokości od 10 do 40 km pod powierzchnią ziemi. Zdaniem zespołu coraz płytsza lokalizacja wspomnianych wstrząsów stanowi wynik wędrówki magmy ku powierzchni. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że komora magmowa znajduje się na głębokości ok. 5-8 km. Jej objętość szacowana jest na niecałe 7 km sześciennych.
Czytaj też: To koniec! Iga Świątek wydała komunikat
Co jeśli wulkan w Niemczech wybuchnie? Skutki odczuje też Polska
Skutki wybuchu wulkanu Laacher See mogą być katastrofalne. Co oczywiste w największym stopniu dotkną obszary położone w jego najbliższym sąsiedztwie. Jednak dramatyczne następstwa erupcji odczułby cały Stary Kontynent, w tym i my.
Polskę i cały obszar środkowej Europy przykryłaby szczelna chmura popiołu. To oznaczałoby mniejszy dostęp promieni słonecznych i niższą temperaturę. Problemem byłyby także kwaśne deszcze, które doprowadziłyby do zanieczyszczenia gleby i wód. To doprowadziłoby do katastrofalnych szkód w rolnictwie, pociągając za sobą wiele ludzkich istnień.