Dalsza emisja gazów cieplarnianych i wzrost globalnego ocieplenia mogą mieć katastrofalne skutki dla naszej planety. Prof. Jacek Piskozub, oceanolog z Polskiej Akademii Nauk, w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreśla, że obecnie mamy wybór między złym a tragicznym scenariuszem dla Ziemi.
Międzynarodowa Inicjatywa Klimatyczna Kriosfery (ICCI) opublikowała raport "Stan kriosfery. Utracony lód, globalne szkody", który analizuje wpływ wzrostu temperatury o 1,2 st. C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Raport wskazuje, że obecne zobowiązania klimatyczne mogą prowadzić do ocieplenia o ponad 2 st. C, co przyniosłoby nieodwracalne konsekwencje dla planety.
Prof. Piskozub przedstawia dwa możliwe scenariusze: utrzymanie średniej globalnej temperatury na poziomie 1,5 st. C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej lub jej przekroczenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja, którą zakłada wariant pierwszy, już jest niepokojąca. Ale dalsza emisja gazów cieplarnianych i większe globalne ocieplenie są po prostu tragiczne. Trzeba zaznaczyć, że oba scenariusze wymagają całkowitej neutralności węglowej do roku 2050, a nawet usuwania dwutlenku węgla w drugiej połowie stulecia — wskazuje ekspert cytowany przez PAP.
Zakwaszenie oceanów i zmiany cyrkulacji
Ekspert podkreśla, że jedną z najgorszych rzeczy, jaka nam grozi w związku ze zmianami klimatycznymi, to rozpad części lądolodu Antarktydy Zachodniej. To doprowadzi bowiem do wzrostu poziomu mórz na całym świecie.
Wzrost ilości dwutlenku węgla w atmosferze prowadzi do zakwaszenia oceanów, co zagraża organizmom morskim. Prof. Piskozub wyjaśnia, że spadek pH oceanów o 0,1 jednostki utrudnia życie małżom, krabom i koralowcom. Dodatkowo, zmiany w cyrkulacji termohalinowej, czyli globalna cyrkulacja wód oceanicznych zależna od zasolenia i temperatury.
Równie istotnym problemem jest topnienie wiecznej zmarzliny. Uwalnia ona duże ilości dwutlenku węgla i metanu. W najgorszym scenariuszu emisje te mogą dorównać obecnym emisjom Japonii lub nawet całej Unii Europejskiej. Podwodna zmarzlina u wybrzeży Syberii również zaczyna uwalniać gazy, co może prowadzić do dalszego ocieplenia.
Prof. Piskozub podkreśla, że zmiany klimatyczne mogą prowadzić do zaniku dużych połaci lądów, wzrostu liczby susz i zagrożenia dla kolejnych gatunków. Wybór, przed którym stoimy, to przyszłość Ziemi: zła lub tragiczna. - To wszystko przełoży się wprost na nasze życie – podsumowuje naukowiec.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.