Naukowcy od lat alarmują, że lodowce tracą potężne ilości lodu. Ostatnio badacze z Francuskiego Centrum Badań Naukowych (CNRS) przeanalizowali zmiany w lodowcach od 2000 r., odkrywając, że globalnie tracą one 300 mld ton lodu rocznie. Badanie, opublikowane na łamach "Nature", wykazało, że od 2000 roku, a więc w ciągu 25 lat, lodowce straciły 5 proc. swojej pierwotnej objętości.
By zrozumieć skalę tego problemu, należy wyobrazić sobie trzy baseny olimpijskie, po brzegi wypełnione wodą. Ta ilość wody, zdaniem badaczy, co sekundę trafia do oceanów. I tak dzieje się każdego dnia.
Spodziewaliśmy się, że lodowce topnieją. Jednak ilość lodu utraconego w ciągu ostatnich kilku lat jest szokująca nawet dla nas, naukowców – przyznał cyt. przez "National Geographic" główny autor badania Michael Zemp, profesor na Uniwersytecie w Zurychu i dyrektor World Glacier Monitoring Service.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ocieplenie klimatu a topniejące lodowce
W latach 2022-2023 odnotowano rekordową utratę masy lodowców, szczególnie w Alpach i Pirenejach, gdzie straciły one 40% objętości. Badacze zauważyli też kolejny niepokojący efekt - wzrost poziomu mórz o 18 mm od 2000 r.
Lodowce są kluczowe dla zasobów słodkiej wody, zwłaszcza w Azji Środkowej i Andach. Inés Dussaillant Lehmann z Uniwersytetu w Zurychu ostrzega, że malejące rezerwy mogą zagrozić bezpieczeństwu wodnemu. Badacze podkreślają, że globalne ocieplenie jest główną przyczyną topnienia lodowców, a jego skutki będą odczuwalne przez dekady.
W jednym z poprzednich badań wykazano, że do 2100 roku lodowce utracą aż 25% swojej powierzchni. "Zakładając", że modele opracowane przez zespół naukowców i zaprezentowane w najnowszej pracy, są najbliżej rzeczywistości, nasza planeta straci nie 25%, lecz połowę powierzchni lodowców do 2100 roku" - zaznacza "National Geographic".