Prezydent Joe Biden stanowczo potępił teorie głoszące, że rząd USA kontroluje pogodę, określając je jako "niedorzeczne". Wypowiedź ta padła podczas spotkania poświęconego zbliżającemu się huraganowi Milton, który może być najgroźniejszą burzą tej dekady.
W trakcie briefingu przygotowawczego w Białym Domu Joe Biden oraz Kamala Harris zdecydowanie odrzucili pojawiające się teorie dotyczące rzekomych związków między działaniami rządu a huraganami. Wypowiedzi takie mają być szerzone przez niektórych polityków Partii Republikańskiej, w tym byłego prezydenta Donalda Trumpa.
Były prezydent Trump serwuje nawałnicę kłamstw. Pojawiły się twierdzenia, że majątek obywateli jest konfiskowany. To po prostu nieprawda. Mówią, że osoby dotknięte tymi burzami, otrzymają 750 dolarów w gotówce i nic więcej. To po prostu nieprawda. Twierdzą, że pieniądze na ten kryzys są przekazywane migrantom. Jakie to niedorzeczne. To nieprawda – mówił Biden podczas spotkania sztabu kryzysowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy Republikanów potępiają dezinformację
W odpowiedzi na nasilające się teorie spiskowe głos zabrały także niektóre konserwatywne postaci, które zazwyczaj stanowią część tego samego obozu co Trump. Kongresmen Chuck Edwards z Karoliny Północnej zaapelował do swoich wyborców, aby nie dawali wiary "niebezpiecznym teoriom spiskowym". Dotyczyły one m.in. rzekomej geoinżynierii będącej przyczyną ostatniego huraganu, który miał na celu wywłaszczenie obywateli i zajęcie ich depozytów litu.
Plotki dotyczące działań rządu pojawiły się także na Florydzie, gdzie przedstawiciele administracji gubernatora Rona DeSantisa wzywali do zachowania rozsądku. Rzeczniczka gubernatora Christina Pushaw apelowała o niewiarę w teorie głoszące, że ewakuacje przed nadciągającym huraganem Milton mają rzekomo na celu przejmowanie domów obywateli przez rząd.
Czytaj także: Abp Wojciech Polak apeluje. Mówi o dzieciach