Amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC) oraz kubańscy meteorolodzy prognozują, że sztorm Rafael w ciągu najbliższych kilkunastu godzin zyska na sile i stanie się huraganem. Intensywne opady deszczu i silne wiatry mogą doprowadzić do znacznych szkód.
Jak informuje kubańska obrona cywilna, cytowana przez media powiązane z rządem w Hawanie, ewakuacja dotyczy głównie osób, które nie mają warunków do bezpiecznego przetrwania żywiołu. Wśród ewakuowanych są mieszkańcy miast takich jak Cienfuegos, San Antonio del Sur, Pinar del Río, Imías, Guantánamo oraz Baracoa.
Prorządowy dziennik "Granma" z Hawany, powołując się na lokalnych meteorologów, ostrzega, że sztorm Rafael może stanowić szczególne zagrożenie ze względu na intensywne opady deszczu. W związku z tym w poniedziałek na wschodzie Kuby odwołano zajęcia w szkołach w Guantánamo oraz Holguín.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Władze w Hawanie, na które powołuje się Polska Agencja Prasowa, podkreślają, że działania prewencyjne mają na celu uniknięcie strat w ludziach. Przypominają jednocześnie, że 21 października huragan Oscar spowodował śmierć ośmiu osób, gdy uderzył w tę karaibską wyspę. Obecne przygotowania mają zapobiec podobnej tragedii.
Kuba zmierzy się z Rafaelem
Narodowe Centrum Huraganów USA (NHC) poinformowało, że Rafael przejdzie przez zachodnią Kubę z maksymalnymi przewidywaną prędkością wiatru do 160 km/h. W kilku kubańskich prowincjach zajęcia zostały częściowo lub całkowicie zawieszone, a ministerstwo transportu zaczęło odwoływać niektóre trasy autobusowe i kolejowe, poinformowali urzędnicy.
NHC poinformowało, że znaczna część zachodniej połowy Kuby jest objęta ostrzeżeniem przed huraganem, ale i zaznaczyło, że ostateczny tor burzy nad Zatoką Meksykańską w kierunku Stanów Zjednoczonych pozostaje niepewny.
Czytaj też: Ameryka wstrzymuje oddech. Najnowszy sondaż CNN