W ostatnich latach wystąpiły nowe, ekstremalne fale upałów, które przekraczają przewidywania dotychczasowych modeli klimatycznych. Badania wskazują na pojawienie się regionów, w których fale upałów osiągają tak intensywne nasilenie, że nie mieszczą się w ramach tradycyjnych prognoz. Są one oznaczane czerwonymi punktami.
Punkty występują już na niemal wszystkich kontynentach, z wyjątkiem Antarktydy, powodując liczne ofiary śmiertelne, niszczenie upraw oraz intensyfikację pożarów lasów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2021 r. fala upałów w północno-zachodnich Stanach Zjednoczonych i Kanadzie pobiła rekordy temperatur o 30 stopni C. W Lytton w Kolumbii Brytyjskiej zanotowano niemal 50 stopni C, a miasto spłonęło dzień później. W Europie, w 2022 i 2023 r., upały przyczyniły się do śmierci dziesiątek tysięcy osób.
Upały zabijają ludzi na całym świecie
Naukowcy sugerują, że zmiany w prądzie strumieniowym mogą przyczyniać się do nasilenia ekstremalnych zjawisk pogodowych. Wzrost temperatur w Arktyce destabilizuje ten prąd, co prowadzi do powstawania fal Rossby'ego, które przenoszą gorące powietrze na umiarkowane szerokości geograficzne.
Takie ekstremalne upały mają poważne konsekwencje zdrowotne i infrastrukturalne. W Stanach Zjednoczonych liczba zgonów związanych z upałami wzrosła ponad dwukrotnie od 1999 roku, a w 2023 roku odnotowano 2,325 takich przypadków. Eksperci apelują o nadawanie falom upałów nazw, co ma pomóc zwiększyć świadomość społeczną i lepiej przygotować się na ich skutki.
Badania dotyczące upałów opublikowano w "Proceedings of the National Academy of Sciences". Kai Kornhuber z Columbia Climate School podkreśla, że fale upałów są zjawiskami trudnymi do przewidzenia. "Nie jesteśmy na nie przygotowani i możemy nie zdążyć się dostosować" - ostrzega Kornhuber w rozmowie z "ScienceDaily".