Władze sanitarno-epidemiologiczne w stanie Sao Paulo, na południowym wschodzie Brazylii, zdecydowały o zamknięciu blisko 40 plaż. Powodem jest skażenie wody wirusami jelitowymi, co stanowi zagrożenie dla zdrowia turystów. Jak podaje Polska Agencja Prasowa zamknięte plaże to jedne z najczęściej odwiedzanych miejsc w sezonie letnim, który rozpoczął się w grudniu.
Eksperci wskazują, że skażenie wód przybrzeżnych w stanie Sao Paulo jest wynikiem kilku czynników. Przede wszystkim masowy napływ turystów w sezonie urlopowym przyczynia się do zwiększenia obciążenia systemu wodociągowo-kanalizacyjnego. Dodatkowo intensywne opady deszczu oraz nieszczelności w infrastrukturze wodnej pogarszają sytuację.
Zamknięcie plaż ma poważne konsekwencje dla turystów. Jak informuje dziennik "Folha de S. Paulo", wiele osób po powrocie z urlopu skarży się na objawy takie jak wymioty i biegunka. Przepełnione szpitale w regionie są dowodem na skalę problemu. Lokalne władze nie wykluczają konieczności zamknięcia kolejnych kąpielisk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja w Sao Paulo jest monitorowana przez lokalne media, które podkreślają, że problem może się nasilić. Władze apelują o ostrożność i unikanie kąpieli w zamkniętych miejscach.
Polskie kąpieliska też zamykane
Problem zamykania kąpielisk regularnie dotyka także osób wypoczywających latem na krajowych kąpieliskach. W przypadku Bałtyku najczęstszym powodem zamykania kąpielisk jest zakwit sinic. Niektóre gatunki tych cyjanobakterii wydzielają toksyny, które mogą prowadzić do pojawienia się objawów skórnych oraz tych ze strony układu pokarmowego.
Kąpiel w skażonej toksynami sinic wodzie może prowadzić do poważnego podrażnienia skóry i oczu, a także bólami głowy. W przypadku, kiedy skażona woda dostanie się do przewodu pokarmowego, mogą pojawić się wymioty, nudności i bóle brzucha. Szczególnie narażone są dzieci i osoby starsze. W ich przypadku zatrucie może skończyć się wizytą w szpitalu.