Piątkowe wichury oraz intensywne, miejscami ulewnych deszcze spowodowały poważne utrudnienia w transporcie na wielu obszarach Portugalii. Burza doprowadziła do blokady kilkudziesięciu dróg, głównie z powodu lokalnych podtopień oraz połamanych drzew i gałęzi, które uniemożliwiają przejazd. Najbardziej dotknięte zostały północne regiony kraju, takie jak Porto, Braga i Vila Real.
Według doniesień Polskiej Agencji Prasowej, najtrudniejsza sytuacja panuje w mieście Barcelos i jego okolicach, gdzie liczne drogi zostały zalane, powodując poważny chaos komunikacyjny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wśród zablokowanych tras znalazła się również droga prowadząca do sanktuarium maryjnego Sameiro, popularnego miejsca pielgrzymek, położonego na przedmieściach Bragi. Skutki burzy nie tylko utrudniają podróże, ale także znacząco wpływają na codzienne życie mieszkańców tych regionów, zmagających się z konsekwencjami żywiołu.
Szalejące nawałnice powodują poważne opóźnienia w ruchu lotniczym, co szczególnie dotknęło lotniska w Porto i Lizbonie. Ze względu na trudne warunki atmosferyczne wiele lotów pasażerskich zostało przesuniętych, a podróżni muszą liczyć się z dłuższym oczekiwaniem na swoje rejsy.
Co z meczem Polska-Portugalia?
Problemy te wywołały również niepokój Portugalskiej Federacji Piłki Nożnej (FPF), która obawia się, że zła pogoda może wpłynąć na planowany wylot piłkarskiej reprezentacji Portugalii. Drużyna miała wyruszyć z Lizbony w piątek przed godziną 16:00 na mecz Ligi Narodów przeciwko Polsce, który odbędzie się w Warszawie.
Opóźnienia na lotnisku mogą zakłócić plany podróży reprezentacji, co rodzi pytania o ewentualne przesunięcia czasowe w przygotowaniach do spotkania.
Czytaj także: Krzysztof Cugowski staje w obronie Beaty Kozidrak. "Ludzie na scenie robią nie takie rzeczy"