W ostatnich dniach IMGW wydało kilka ostrzeżeń dla północnej Polski, które dotyczyły silnych porywów wiatru, które lokalnie mogą osiągać prędkość w porywach nawet do 100 km/h. Szczególnie trudną sytuację synoptycy przewidywali 1 listopada, w związku z czym w wielu miastach rozważano m.in. czasowe zamknięcie cmentarzy na czas Wszystkich Świętych.
Mimo to w żadnym miejscu nie zdecydowano się na podjęcie tak radykalnych kroków. Nie oznacza to jednak, że strażacy nie musieli interweniować na pomorskich cmentarzach. Tylko w ciągu ostatnich kilku godzin, służby musiały usuwać skutki nawałnic m.in. na cmentarzu komunalnym w Sopocie i na terenie Cmentarza Witomińskiego w Gdyni, gdzie drzewo przewróciło się na groby.
Do tej pory na całym Pomorzu w związku z załamaniem pogody na północy służby interweniowały już 39 razy. Najwięcej pracy mieli strażacy z powiatu wejherowskiego, jednak nie brakowało jej także w powiecie puckim, gdzie do powalonych na samochody drzew służby wzywano m.in. do Władysławowa czy na Hel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strażacy mają pełno pracy przez wichury na Pomorzu
Jak informują strażacy, do tej pory z powodu wichury nikt nie ucierpiał. Jednocześnie jak podkreśla IMGW, silne porywy wiatru będą trwać co najmniej do 2 listopada. Synoptycy na bieżąco obserwują jednak sytuację, decydując o zmniejszeniu lub zwiększeniu stopnia ostrzeżenia.
Prognozuje się wystąpienie silnego wiatru o średniej prędkości do 55 km/h, w porywach do 85 km/h, lokalnie do 95 km/h, z zachodu i północnego zachodu. Najsilniejszy wiatr wystąpi od popołudnia do północy — czytamy w komunikacie IMGW skierowanym do mieszkańców polskiego wybrzeża.