W miniony weekend wschodnie stany USA doświadczyły niszczycielskich tornad, które przyniosły tragiczne skutki. Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, powołując się na doniesienia stacji NBC News, co najmniej siedem osób, w tym dzieci, straciło życie w wyniku dziewięciu tornad oraz towarzyszących im wichur i ulewnych deszczów.
W stanie Michigan, na północnym wschodzie USA, powalone drzewo zmiażdżyło samochód, w którym zginęło troje dzieci w wieku dwóch, czterech i jedenastu lat. Najsilniejsze tornado przeszło nad Luizjaną, gdzie prędkość wiatru w porywach przekraczała 190 km/h. Marznący deszcz oraz silne wiatry łamały drzewa, niszczyły domy i pojazdy.
Tornado uderzyło również w szkołę w Alabamie, gdzie dzieci wybiegły z klas na zewnątrz w momencie nadejścia żywiołu. W Indianie odnotowano dwie ofiary śmiertelne w wypadkach drogowych, a wiele osób pozostało bez dostępu do elektryczności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najważniejsze jest obecnie przywrócenie dostaw prądu i zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom - oświadczył prezes zakładów energetycznych Indiana Michigan Power, Steve Baker.
Służby pracują nad zabezpieczeniem gruzów i uprzątnięciem połamanych gałęzi. Prace i oszacowanie szkód może potrwać nawet kilka dni.
Utrudnienia na Florydzie i dalsze zagrożenia
W Miami na Florydzie woda zalała ulice, zakłócając przebieg festiwalu muzyki elektronicznej Ultra Music Festival, który przyciągnął wykonawców i fanów gatunku z całego świata.
Prawie 70 mln Amerykanów będzie nadal narażonych na ryzyko wystąpienia silnych burz i niszczycielskich wiatrów w tym tygodniu. Jak informuje NBC News, front burzowy może przynieść kolejne tornada na obszarze od Środkowego Zachodu po głębokie południe USA.