Gubernator Kentucky, Andy Beshear, poinformował, że w wyniku powodzi w tym stanie zginęło co najmniej 12 osób. Ulewne deszcze, które nawiedziły niemal całe terytorium Kentucky, spowodowały konieczność ewakuacji setek mieszkańców.
Zdaniem Besheara, obecne powodzie są jednymi z najgroźniejszych, jakie dotknęły stan w ostatniej dekadzie. Przeprowadzono już ponad tysiąc akcji ratunkowych, a poszukiwania osób uwięzionych w wyniku żywiołu wciąż trwają.
Prezydent Donald Trump zatwierdził wniosek gubernatora o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej, co umożliwia Kentucky korzystanie z zasobów federalnych. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, do walki z powodzią skierowano 146 żołnierzy Gwardii Narodowej oraz specjalny zespół zadaniowy Ohio Task Force. Władze informują, że na niektórych obszarach poziom wody nadal rośnie, a drogi w całym stanie są poważnie zalane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lokalna telewizja WLWT przekazała, że intensywne opady deszczu, które przeszły przez region, są główną przyczyną obecnej sytuacji.
Historyczna powódź
Jak wskazuje serwis wsws.org, wiele miast i miasteczek w całym stanie zostało dotkniętych powodzią, która spowodowała gwałtowne powodzie, osuwiska błotne i znaczne szkody. Powodzie odnotowano w ponad 120 hrabstwach Kentucky.
Na skutek powodzi ok. 15 tys. gospodarstw domowych nie ma dostępu do energii elektrycznej. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z dostępem do czystej wody pitnej — nie ma jej ok. 17 tys. gospodarstw. Władze informują o 300 drogach, na których ruch jest mocno ograniczony lub całkowicie zamknięty. Na Serwis wsws.org wskazuje, że intensywne opady deszczu doprowadziły do wystąpienia z brzegów rzek Kentucky, Rolling Fork, Green i Rough. Najmocniej dotknięte powodzią zostało Hrabstwo Pike we wschodniej części Kentucky.