"Katastrofa pogodowa". Grecja walczy z błyskawicznymi powodziami
Gwałtowne ulewy, burze i gradobicia dają się we znaki mieszkańcom greckich wysp. Wystarczyło zaledwie kilka godzin, by ulice na wyspie Paros zmieniły się w rwące potoki. Lokalne władze podjęły decyzję o zamknięciu szkół i zakazie przemieszczania się pojazdów. W mediach społecznościowych pojawiły się dramatyczne nagrania.
Greckie wyspy na Morzu Egejskim, w tym archipelag Cyklad i Kreta, doświadczają wyjątkowo silnych anomalii pogodowych. Grecki CNN pisze o "bezprecedensowej katastrofie pogodowej".
Ulewne deszcze, burze i gradobicia dotknęły wiele wyspiarskich miejscowości. Ucierpiało m.in. miasteczko turystyczne Naousa na Paros, w którym burze doprowadziły do rozległych powodzi, a ulice zostały zalane przez wodę zmieszaną z błotem. Na nagraniach, które pojawiły się w sieci, widać m.in. samochody dryfujące w brudnej wodzie.
Czytaj także: Prognoza IMGW. Fronty atmosferyczne opanują Polskę
Infrastruktura drogowa została uszkodzona przez osuwiska ziemi, a poruszanie się samochodami jest zabronione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bar zamyka się po wizycie znanego youtubera. “Jestem zmęczona”
Na głównych drogach wyspy występuje poważny problem. Od dwóch godzin pada bardzo intensywnie, powodując osuwiska skalne, wezbrane strumienie i pogarszając warunki drogowe - poinformował burmistrz Paros, Kostas Bizas.
Skutki ekstremalnej pogody
Trudna sytuacja jest również na wyspie Mykonos, gdzie zanotowano najwyższy poziom opadów dobowych (w niektórych miejscach poziom wody przekraczał metr), a miejscowa straż pożarna otrzymała dotąd aż 100 wezwań.
Podnoszący się poziom wody doprowadził do kilku przypadków uwięzienia ludzi. Na szczęście nie ma informacji o osobach poszukiwanych lub zaginionych.
Z powodu gradobicia ucierpiały także Syros i Chios. Niebezpiecznie było również w zachodniej części Krety.
Zamknięte szkoły i zakłócenia w transporcie
Z powodu trudnych warunków atmosferycznych zawieszono lekcje na wszystkich poziomach nauczania na Paros i Mykonos. Podobne decyzje podjęto na Rodos i w kilku innych wyspiarskich miastach. Transport lokalny również został wstrzymany.
Sytuację monitoruje policja oraz siły zbrojne, wyspecjalizowane w klęskach żywiołowych.
Niestety, synoptycy nie mają dobrych wieści. Ich zdaniem sztorm będzie kierował się teraz w stronę Dodekanezu i Grecji kontynentalnej.