Greckie wyspy na Morzu Egejskim, w tym archipelag Cyklad i Kreta, doświadczają wyjątkowo silnych anomalii pogodowych. Grecki CNN pisze o "bezprecedensowej katastrofie pogodowej".
Ulewne deszcze, burze i gradobicia dotknęły wiele wyspiarskich miejscowości. Ucierpiało m.in. miasteczko turystyczne Naousa na Paros, w którym burze doprowadziły do rozległych powodzi, a ulice zostały zalane przez wodę zmieszaną z błotem. Na nagraniach, które pojawiły się w sieci, widać m.in. samochody dryfujące w brudnej wodzie.
Czytaj także: Prognoza IMGW. Fronty atmosferyczne opanują Polskę
Infrastruktura drogowa została uszkodzona przez osuwiska ziemi, a poruszanie się samochodami jest zabronione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na głównych drogach wyspy występuje poważny problem. Od dwóch godzin pada bardzo intensywnie, powodując osuwiska skalne, wezbrane strumienie i pogarszając warunki drogowe - poinformował burmistrz Paros, Kostas Bizas.
Skutki ekstremalnej pogody
Trudna sytuacja jest również na wyspie Mykonos, gdzie zanotowano najwyższy poziom opadów dobowych (w niektórych miejscach poziom wody przekraczał metr), a miejscowa straż pożarna otrzymała dotąd aż 100 wezwań.
Podnoszący się poziom wody doprowadził do kilku przypadków uwięzienia ludzi. Na szczęście nie ma informacji o osobach poszukiwanych lub zaginionych.
Z powodu gradobicia ucierpiały także Syros i Chios. Niebezpiecznie było również w zachodniej części Krety.
Zamknięte szkoły i zakłócenia w transporcie
Z powodu trudnych warunków atmosferycznych zawieszono lekcje na wszystkich poziomach nauczania na Paros i Mykonos. Podobne decyzje podjęto na Rodos i w kilku innych wyspiarskich miastach. Transport lokalny również został wstrzymany.
Sytuację monitoruje policja oraz siły zbrojne, wyspecjalizowane w klęskach żywiołowych.
Niestety, synoptycy nie mają dobrych wieści. Ich zdaniem sztorm będzie kierował się teraz w stronę Dodekanezu i Grecji kontynentalnej.